
03 wrz Po co to robisz?
W 2015 roku na początku grudnia przyszedł czas, kiedy zabierałam się za planowanie kolejnego roku. Zawsze zamawiałam nowy zeszyt. Długo go wybierałam. Musiał mnie inspirować, być wygodny z gumką, żeby wygodnie podróżował ze mną do pracy i na spotkania. Długopis – niebieski, najlepiej zielonkawy, morski odcień, miękko piszący, nie żelowy, bo ten potrafi przerywać, kiedy piszemy np. posmarowaną kremem ręką. A ja lubię zamknąć się na cały dzień z tymi gadżetami i podsumowywać w głowie wnioski z danych finansowych firmy oraz planować co i w jaki sposób chcę osiągnąć w kolejnym roku. W takim czasie wcieranie kremu w dłonie to jedyny przewidziany luksus. Tubka kremu do dłoni stoi zawsze obok. Dlaczego pisze akurat o tym konkretnym roku i moim rytuale? Robię tak zawsze, ale tamten czas był wyjątkowy i przełomowy dla mnie. Może nie uwierzysz, a może miałaś to samo. Może jeszcze nie miałaś i to dla Ciebie głownie jest ten tekst. To co do mnie dotarło, to to, że ja planuję kolejny rok MOJEGO życia, a plany dotyczą tylko firmy. Planowałam kolejny rok dla organizacji, której przewodzę, ale nie było tam mnie, mojego rozwoju, mojego życia, rodziny, związku, przyjaciół. Nie było nic po za planowaniem, jak pracować nad wynikami, zespołem, strategią, jak poprawić marketing. Te parametry i obszary w firmie determinowały wszystkie moje działania. Dodam coś osobistego, co jednak dotyczy mnóstwa kobiet. Firmę prowadziłam wspólnie z mężem. Zatem kontakt „z rodziną” był zapewniony optymalnie. Cele „spójne” – firmowe. Pełna zgoda na życie pracą, zwłaszcza moje.
2015 rok. Grudzień. Pamiętam, bo wtedy pierwszy raz wyjęłam druga kartkę. Nie wiedziałam jeszcze, że powinno ich być znacznie więcej. Była jedna. Ta kartka miała zawierać „moje plany”. I teraz wystarczy o mnie. Pomyśl, co Ty byś miała na tej kartce? Czy już widzisz, co ja chcę Ci powiedzieć? Chcę Ci powiedzieć, że jest życie po za firmą. Nie jesteś firmą. Nie jesteś swoją organizacją w jednej osobie. Jesteś sobą. Pomyśl proszę, czy Twoje JA ma swoją kartkę w Twoich planach. Chociaż jedną? Czy masz plany i marzenia tylko dla siebie? Ja dziś już mam. Powiem Ci więcej, od kiedy mam swoje życie tym bardziej kręci mnie moja praca w tej firmie i innych ciekawych projektach, w które się angażuję. Mam czas na wiele innych kartek, bo go sobie zaplanowałam. Zaczęłam od tej jednej kartki. Nie ma znaczenia co się pojawi na Twojej. Może to być nowy samochód, może być wyjazd. Może to być regularna wizyta u fryzjera raz na miesiąc, bo masz dość dzwonienia i brania pierwszej wolnej wizyty, bo MUSISZ ogarnąć swój wygląd. Jeśli czytasz ten wpis to może oznaczać, że tak jak ja wtedy myślisz, że takie plany są prawie niemożliwe w realizacji. Widzisz zawsze coś ważniejszego od siebie. „Wolny czas” – brzmi abstrakcyjnie? Wiem, że jest ciężko. Teraz jeszcze ten kryzys, ale i tak wcześniej już było ciężko TO WSZYTKO ogarnąć. Mam przyjaciółki, które mają firmę i nie umiem im nawet wyjaśnić jak ja to robię dziś, że mam zawsze czas dla siebie. Zrozumiałam, że powiedzieć takiej kobiecie, że może być szczęśliwa i realizować prawdziwą siebie jest czymś prawie niemożliwym. To wymaga jakiegoś przełomu i zmiany całego systemu przekonań. Dziś mamy 2020 rok. Ja pisze Ci o czymś z 2015 roku. To nie jest bez znaczenia. Dziś patrzę wstecz na tą drogę i powiem Ci, że ten jeden moment pozwolił mi zacząć tą drogę. Ty też może być szczęśliwa! Proszę Cię zastanów się teraz tylko nad jednym i odpowiedz sobie na pytanie – „Po co to robię?”.
Mam nadzieję inspirować do zmiany w kierunku kontaktu ze sobą i swoją kobiecością kobiety biznesu. Każda z nas może być tak naprawdę szczęśliwa. Odkrywajmy razem tą drogę. Zapraszam do dalszego czytania mojego bloga.